HALO MORĄG

Jak zachęcić bociana do przeprowadzki

Czasami bocianie gniazdo przenoszone jest przez ludzi w nowe miejsce. Aby ptaki chętniej ponownie je zasiedliły, można wykonać prosty trick: pobielić. O skuteczności takich działań i ich znaczeniu dla ochrony bociana białego piszą naukowcy z Białegostoku, Poznania i Cambridge.

Mieszkańców wsi zawsze cieszyło sąsiedztwo bocianów. Za dobrą monetę przyjmowano fakt, że ptaki zakładały w pobliżu ludzi gniazdo i systematycznie z niego korzystały. Czasami gniazdo trzeba jednak przenieść, np. po zdjęciu z dachu czy z próchniejącego drzewa. I nikt nie ma gwarancji, że po przeniesieniu nadal będzie miało lokatorów.

Jest jednak prosty sposób na to, aby po przeniesieniu gniazd zachęcić ptaki do ich zajmowania. Taką metodą jest bielenie brzegów gniazd przed przylotem bocianów – piszą Adam Zbyryt z PTOP i z Wydziału Biologii Uniwersytetu w Białymstoku, prof. Piotr Tryjanowski z Instytutu Zoologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i prof. Tim H. Sparks z Muzeum Zoologii Uniwersytetu Cambridge (Wielka Brytania) na łamach „Journal for Nature Conservation„.

Przyrodnicy zwracają uwagę, że bociany po przylocie intensywnie pokrywają brzegi gniazda odchodami. Widząc coś takiego, inne ptaki dostają czytelny przekaz: „To gniazdo jest w porządku. Ktoś z niego korzysta”.

„To oznaka, że gniazdo jest zajęte. A takie są najbardziej atrakcyjne – wyjaśnia jeden z autorów publikacji, Adam Zbyryt z PTOP i Uniwersytetu w Białymstoku. – Gotowe gniazda są w cenie, bo ich wybudowanie to dla ptaka ogromny wydatek energetyczny. W ciągu jednego sezonu na bocianie gniazdo nanoszone jest średnio 64 kg. To tak, jakby człowiek, w stosunku do swojej masy, miał zataszczyć do domu 1500 kilogramów”.

Na szczęście dla miłośników bocianów białe obrzeża można imitować, z wykorzystaniem sadowniczego wapna.

Skuteczność takiego zabiegu naukowcy sprawdzili w północno-wschodniej Polsce, w bocianim „zagłębiu” – dolinie Narwi, Bugu i Biebrzy. „Efekt bielenia w przypadku gniazd zajmowanych w latach ubiegłych był niesamowity. Po ich przeniesieniu zostały zajęte w 92 proc., a nieobielone w 72 proc.!” – czytamy na profilu PTOP.

„Bociany często walczą o zajęte gniazda. Więc jeśli 'oszukujemy’ je, że w danym rewirze (ale nie w danym miejscu, bo gniazdo przeniesione o kilka – kilkadziesiąt metrów) jest zajęte, a gospodarzy nie ma w pobliżu i można je przejąć bez walki – tym chętniej je zajmują” – komentuje Adam Zbyryt.

Jest to praktyczne odkrycie w ochronie bociana białego. Można je zastosować np. w czasie akcji przenoszenia gniazd z dachów budynków i starych drzew na słupy wolnostojące. Wtedy relokacja gniazda, nawet na odległość ponad 100 metrów, nie jest problemem i można mieć niemal pewność, że bociany po powrocie z zimowiska osiedlą się w tym miejscu. Oczywiście trzeba pamiętać o pozostawieniu resztek starego gniazda na platformie (wysokości co najmniej 30 cm). Bielenie samej platformy w niczym nie pomoże – czytamy na profilu PTOP na FB.

Wyniki eksperymentu – jak piszą autorzy publikacji – mają przełożenie również na inne gatunki, np. bociany czarne i ptaki drapieżne, które również znakują swoje gniazda.

Bielenie nie jest jednak metodą na wszystkie problemy związane z zajmowaniem gniazd. Nie pomaga np. w przypadku budowanych przez ludzi platform – takich, jakie na zachętę dla bociana stawiano dawniej na stodołach, dużych drzewach albo wręcz na słupach. „Budowanie platform pod bocianie gniazda nie działa – ptaki nie osiedlają się w nich, bo wolą przejmować stare gniazda, dotychczas zajęte. Dawniej, gdy populacja rosła i ptaki szukały nowych miejsc do osiedlenia się, zapewne mogło się to sprawdzać. Jednak nie dziś, gdy odnotowujemy spadek liczebności par lęgowych bociana białego w Polsce” – mówi Adam Zbyryt.

Potwierdził to eksperyment, w ramach którego naukowcy dołożyli na platformy dodatkową, 30-centymetrową warstwę gniazda, a potem je pobielili – bez efektu. (Niewiele lepiej było z bieleniem brzegów gniazd, opuszczonych od kilku lat).

„Staje się jasne, dlaczego tak wiele platform stoi pustych. Tylko w przypadku wysokich zagęszczeń par lęgowych, doskonałych żerowisk, takie działanie może mieć sens. W dzisiejszych czasach, gdy populacja bociania białego zmniejsza się, a dawne terytoria stają się coraz mniej zasobne w pokarm, ten zabieg się nie sprawdza. (…) Dlatego nie polecamy stawiania zupełnie nowych słupów z platformami pod bocianie gniazda, gdyż to jest kosztowne, a efektywność tego jest znikoma” – czytamy na profilu PTOP.

(Nauka w Polsce – PAP, Anna Ślązak)

error: Nie kopiuj!!!