Koniec sezonu artystycznego w filharmonii
Zakończenie 76. sezonu artystycznego w Warmińsko-Mazurskiej Filharmonii odbędzie się 24 czerwca 2022 roku.
Skrzypkowie i melomani często spierają się, który z wielkich koncertów skrzypcowych jest najwspanialszy. Nie sposób ten spór rozstrzygnąć, ale niewątpliwie Koncert skrzypcowy D-dur op. 77 Johannesa Brahmsa należy do korony literatury wiolinistycznej obok dzieł Beethovena, Czajkowskiego i Sibeliusa.
Utwór powstał w ciągu zaledwie kilku letnich tygodni 1878 roku i początkowo zawierał cztery części. Ostatecznie jednak kompozytor uznał, że „środkowe części są straszne. Napisałem w zamian za nie kiepskie adagio” – donosił Józefowi Joachimowi, dla którego napisał partię solową. Ostatecznie pomysły ze scherza znalazły się w II Koncercie fortepianowym, a nowe adagio okazało się jedną z najpiękniejszych wolnych części w całej muzyce XIX wieku. Po premierze publiczność wiwatowała, choć nie wszyscy zrozumieli zamysł Brahmsa lub go po prostu nie zaakceptowali.
Hans von Bülow powiedział podobno: „Bruch napisał koncert na skrzypce, a Brahms przeciwko skrzypcom”, czym zwrócił uwagę na ogromne trudności technicznie w partii solowej, która jednak pozbawiona jest zupełnie wirtuozerii w typowym XIX-wiecznym stylu. Ponadto wielką rolę w dziele odgrywa zespół. W istocie to koncert symfoniczny, swego rodzaju poemat na skrzypce z orkiestrą, który otwiera rozbudowana część z ostro zarysowanymi kontrastami, a wieńczy szalony finał w stylu przypominającym Tańce węgierskie.
O III Symfonii F-dur op. 90 Brahmsa, ukończonej w 1883 roku, jej pierwszy recenzent Edward Hanslick napisał: „Hans Richter niedawno ochrzcił nową symfonię imieniem »Eroiki«. Rzeczywiście, jeśliby I Symfonię Brahmsa można nazwać »Appassionatą«, a drugą »Pastoralną«, to nowa symfonia z powodzeniem może być nazwana »Eroiką«. Ten tytuł, oczywiście, pasuje do niej tylko częściowo, ponieważ tylko pierwsza i ostatnia część mają charakter heroiczny. Wielu miłośników muzyki może przekładać tytaniczną siłę Pierwszej, inni – niczym nie zmącony wdzięk Drugiej. Trzecia wydała mi się jednak artystycznie najdoskonalsza. Jest bardziej zwięzła, przejrzysta w szczegółach, o wyrazistych głównych tematach.
Orkiestracja obfituje w pomysły niezwykłe i pełne wdzięku. Pod względem pomysłowych modulacji dorównuje najlepszym dziełom Brahmsa; ulubione przez niego kontrasty rytmiczne, w operowaniu którymi jest takim mistrzem, nigdy nie prowadzą do efektów osiąganych kosztem zrozumiałości”. Antytezą recenzji Hanslicka jest opinia Hugona Wolfa, który nazwał symfonie Brahmsa „niesmacznie przestarzałymi oraz do głębi obłudnymi i zepsutymi. Jedno jedyne uderzenie w talerz w jakimś utworze Liszta wyraża więcej myśli i uczucia niż wszystkie trzy symfonie Brahmsa i jego serenady razem wzięte”. Na szczęście dawno już rozstrzygnięto, że rację miał Hanslick, a Trzecia jest jednym z najwybitniejszych dokonań symfonicznych w historii muzyki. Heroiczne są jedynie skrajne ogniwa dzieła, choć potężny, dramatyczno-podniosły, wielki finał ostatecznie zamiera w ciszy. Z kolei części środkowe ujawniają liryczny temperament Brahmsa, szczególnie Poco allegretto – przejmująca w wyrazie pieśń, liryczna i symfoniczna zarazem
Początek koncertu o godz. 19:00
Zakończenie sezonu:
Piotr Sułkowski – dyrygent
Mariusz Patyra – skrzypce
Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej
Janusz Ciepliński – prowadzenie koncertu
(wwim)