AktualnościWarmia i Mazury

Pomoc prawna oraz leczenie dla poszkodowanych po wypadku w Małdytach

– Dnia 01.04.2024 roku o godzinie 15:25 nasze życie wywróciło się do góry nogami.  Tego dnia wraz z mężem oraz 4 letnim synem Dawidem wybraliśmy się do moich rodziców na Świąteczny Poniedziałkowy obiad, niestety tam nie dotarliśmy. Gdy byliśmy zaledwie 100 metrów od domu rodziców, pijany kierowca z potężną siłą uderzył busem w drzewo, następnie odbił się od niego i wjechał prosto w nas idących prawidłowo chodnikiem – opowiada Sandra Borowicka, która ma prośbą o finansowe wsparcie. – Priorytetem dla nas jest teraz powrót do zdrowia fizycznego i psychicznego. Potrzebujemy pieniędzy na pomoc prawną oraz psychologów dla całej trójki – mówi Pani Sandra.

– Nie zdążyliśmy zareagować, nie można było nic zrobić. Widziałam tylko jak bus zmiótł z chodnika mojego syna, który jechał autkiem elektrycznym wraz z idącym mężem.  W wyniku wypadku mój mąż został zabrany karetką do szpitala w Elblągu. Obrażenia jakie doznał: złamanie zębów, stłuczony bark, ogólne stłuczenie ciała, naruszenie dolnego odcinka kręgosłupa. Syn został zabrany helikopterem LPR do Szpitala w Olsztynie. Obrażenia jakie doznał: rozcięcie pod okiem, bardzo mocno zostało potłuczone jego ciało. Na dzień dzisiejszy ma problem z jedzeniem, ponieważ jego usta są spuchnięte i nie może ich otworzyć, nie widzi dobrze na prawo oko, ponieważ jest zapuchnięte. Ucierpiała najbardziej prawa strona, nie może również dobrze chodzić, ponieważ nóżka jest bardzo mocno potłuczona i utrudnia mu jakikolwiek ruch. W Szpitalu rozwinęła się również infekcja, która wymaga leczenia antybiotykiem. Człowiek, który nam to zrobił od 2017 roku posiada zakaz prowadzenia pojazdów ZA JAZDĘ PO PIJANEMU  – opowiada Pani Sandra.

– Zwracamy się z ogromną prośbą do ludzi, potrzebujemy środków finansowych. Priorytetem dla nas jest teraz powrót do zdrowia fizycznego i psychicznego. Potrzebujemy pieniędzy na pomoc prawną oraz psychologów dla całej trójki. Dla takiego małego dziecka, jest to ogromna trauma związana z całym wydarzeniem. Niestety z tym wiążą się bardzo duże nakłady finansowe. Ponadto syna oraz męża czeka długotrwała rehabilitacja oraz zabiegi w związku z obrażeniami, które posiadają – apeluje Sandra Borowicka i dodaje:  – DZIĘKUJEMY ZA KAŻDĄ ZŁOTÓWKĘ I OKAZANĄ NAM POMOC. JEST TO DLA NAS BARDZO CIĘŻKI CZAS I NIEWYOBRAŻALNA TRAGEDIA.

Link do zrzutki: https://zrzutka.pl/s8vmgx

(red./fot. arch. SB)

error: Nie kopiuj!!!