KULTURA I SZTUKAWarmia i Mazury

Rola zwierząt w codziennych zadaniach służby zamkowej

Czy zastanawialiście się kiedyś na tym, jak wyglądało życie ze zwierzętami wśród postaci historycznych? Jakiego zwierzaka cenili bardziej – psa czy kota? Niestety w źródłach historycznych odnoszących się do średniowiecza rzadko odnajdujemy tego typu informacje. Nie oznacza to jednak, że nie ma ich wcale.

Takie informacje możemy znaleźć w opisie obyczajów i porządku na zamku biskupim w Lidzbarku Warmińskim z XV wieku. Około roku 1470 pewien anonimowy burgrabia spisał to, co powinni wiedzieć przyszli zarządcy zamku. Swoją uwagę skupił na obowiązkach poszczególnych urzędników, porządku w czasie uczt, rodzaju służących – których należy szczególnie pilnować, aby nie kradli. Bardzo interesująca jest rola zwierząt w codziennych zadaniach służby zamkowej.
Jak wynika z tego dzieła, piętnastowieczni biskupi warmińscy, aby rano przywołać do siebie służbę, używali… psów. Biskup wychodząc z komnaty wypuszczał psy, a te głośno szczekając – dawały służbie znać, że pora nadchodzić. Tak działo się za czasów biskupów: Jana Abeziera, Franciszka Kuhschmalza i Pawła Legendorfa. Żyjący nieco wcześniej biskup Henryk Sorbom miał tylko jednego dużego psa, którego słudzy uwielbiali. Z kolei Henryk Vogelsang zapoczątkował wzywanie służby przy pomocy zwykłego dzwonu.
W zamiłowaniu służących do psa biskupa Sorboma widzimy ich osobisty stosunek do tych zwierząt. Możemy zaryzykować stwierdzenie, że żyjący współcześnie miłośnik psów znalazłby wspólny język z piętnastowiecznymi mieszkańcami zamku w Lidzbarku.
A Wy jesteście miłośnikami kotów czy psów?

(Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie)

error: Nie kopiuj!!!